Lato 1967 roku
Słońce leniwie wzeszło na nieboskłon.
Jego pierwsze promienie przedzierały się przez grube zasłony w kolorze intensywnej zieleni w sypialni Andromedy.
Dziewczynka
wstała z łóżka i podeszła do okna. Świt zawsze wydawał jej się piękny.
Bella wolała zachody słońca. Może dlatego, że przez całe wakacje, zawsze
gdy zachodziło słońce, gdzieś znikała. Andromeda też czasem chciała
zniknąć i zazdrościła siostrze, że to potrafi.
Gdy słońce ponownie wychodziło zza pagórka, który widać było z okien pokoi wszystkich sióstr, Bellatrix wracała do domu.
I
tym razem Andromeda się nie pomyliła. Bella szła między drzewami,
zmierzała w stronę ogrodu, by potem wspiąć się po niewielkim murku
obrośniętym bluszczem, aby zapukać do siostry, żeby otworzyła jej okno.
Andromeda
zawsze chowała się wtedy ponownie pod kołdrę i udawała, że śpi. W
rzeczywistości jednak leżała na boku, tyłem do okna. Miała szeroko
otwarte oczy i czekała na znak od starszej siostry.
Bella zapukała.
Andromeda podniosła się, niby od niechcenia, po czym poszła otworzyć okno.
Bellatrix
wyglądała pięknie jak zawsze, nawet po nieprzespanej nocy. Nigdy nie
opowiadała młodszym siostrom, co wyrabia po zmroku, ale jej sińce pod
ogromnymi, czarnymi oczyma, zdradzały, że nie spała. Jednak jej policzki
zawsze były zaróżowione. Wracała zazwyczaj uśmiechnięta. To maskowało
jakiekolwiek oznaki niewyspania i czyniły dziewczynę nieznośnie
urodziwą.
- No, mała, jak spałaś? - spytała Bella, nieco zmachana od wspinaczki.
- Jak zawsze krótko - odparła z uśmieszkiem, udając, że nie lubi, gdy Bella ją budzi.
- No trudno, odeśpisz w Hogwarcie. Wakacje nie są od spania, Andziu.
Siostry zachichotały, ale Bella szybko nakazała Andromedzie gestem ciszę. Nie musiała prosić dwa razy.
Bella
złapała swoją czarną suknię w obie dłonie i uniosła ją lekko, aby nie
obudzić rodziców szelestem halki, gdy będzie przechodziła obok ich
sypialni.
Uchyliła drzwi delikatnie, żeby nie zaskrzypiały, i wyszła, zostawiając Andromedę. Dokładnie tak jak co rano.
Po
drodze zajrzała do Narcyzy. Blondynka spała błogo w swoim dużym łożu.
Słońce wpadające przez okno oświetlało jej porcelanową twarzyczkę i
tworzyło wokół jej platynowych włosów coś w rodzaju aureoli. Bella
uśmiechnęła się do siebie, gdy siostrzyczka skojarzyła się jej ze
śpiącym aniołem.
W końcu dotarła do swojego pokoju.
Zrzuciła
brudną pelerynę na podłogę, nie zawracając sobie głowy porządkiem.
Stanęła przed lustrem i zaczęła rozwiązywać elegancki, czarny gorset. Na
końcu zdjęła sukienkę i halkę.
Wyjęła srebrną spinkę z misternej fryzury i pozwoliła grubym włosom spocząć na jej gołych plecach.
Zasłoniła szczelnie okna, aby światło dnia nie przeszkadzało jej w spoczynku, a potem wsunęła się pod chłodną pościel.
Nim zamknęła oczy, przypomniała sobie raz jeszcze tę twarz i smak jego ust.
Zasnęła uśmiechnięta.
***
Witam Was na moim nowym blogu. To nie pierwsze opowiadanie, które piszę, ale poprzednie zdecydowanie nie są warte wspominania o nich.
Mam nadzieję, że mój pomysł Was zainteresował i zostaniecie na dłużej. Czy będzie zgodnie z kanonem? Nie mogę obiecać. Ale po części tak.
Pragnę podziękować Jasmine z Happiness comes unexpected za namówienie mnie, bym powróciła do świata blogów. :) Polecam Wam gorąco jej opowiadanie!
I proszę, abyście zostawiali swoje linki! Chętnie poczytam. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Popielatte
Dementorku!
OdpowiedzUsuńPochłonęłam prolog w oka mgnieniu i już czuję niedosyt. Pierwsze co zauważyłam po przeczytaniu tego małego arcydzieła, to napis "brak komentarzy" oj, to trzeba natychmiast zmienić!
Jak już mówiłam, podziwiam twój talent, naprawdę nie jak tak czytam to co napisałaś, to moja ślizgońska natura sprawia, że jestem zazdrosna! :*
Opowiadanie zapowiada się nieziemsko. Głównymi bohaterkami są moje kochane Bella ♥, Cyzia *.* i tak mało wszystkim potterhead'om znana Andromeda!
Świetnie przedstawiłaś charakter każdej z nich z osobna, jestem oczarowana, zwłaszcza Bellą i Narcyzą - od dzisiaj moim osobistym aniołkiem.
Nie przedłużając, (bo muszę w końcu zacząć się uczyć) chcę więcej : teraz, zaraz, natychmiast! ♥
Bardzo dziękuje za polecenie moich beznadziejnych wypocin :*
Duża dawka radości,
Jasmine :*
Jas! Dziękuję za piękny komentarz! Jesteś kochana ;)
UsuńNie masz czego zazdrościć, moja droga! Sama jesteś po prostu niewiarygodnie utalentowana! Ślizgonki się wzięły za pisanie opowiadań i teraz sobie schlebiają, ah! :* ;)
Ojej, cieszę się, że trafiłam tematyką w twój gust :) Bałam się, że nikt, ale to nikt nie będzie chciał czytać o siostrach Black, a mnie się ten pomysł tak spodobał... :)
Dzięki za przypomnienie o nauce, też się muszę w końcu za to wszystko wziąć... Ehh, gdyby szkoła była kołem pisania fanfiction, no nie? ;)
JAKICH WYPOCIN? CO TY GADASZ? Toż to moje ulubione, najlepsze w świecie opowiadanie! I nigdy go tak nie nazywaj, nie przy mnie!
Dziękuję ci za twój czas:)
Popielatte:*
Jeszcze zobaczysz, moja droga.
UsuńTym opowiadaniem zawojujesz blogowy świat!
<3
Och! Ach! <3
OdpowiedzUsuńProlog bardzo, bardzo, bardzo zachęcający. Nieco intrygujący... Czyli świetny! Uwielbiam czytać ff o Belli i jej siostrach, ale nigdy jeszcze nie znalazłm niczego co by było naprawdę odpowiadło. Wygląda na to, że właśnie odnalazłam coś co trafia w moje gusta ;p Do tego masz śliczny szablon. *.* Taki... spokojny. I świetnie dobrana muzyka. :) Jak dla mnie bomba! :D Myślę, że jeszcze nie raz tu zajrzę ;)
Całusy,
Mystery :*
harrypotter-narnia.blogspot.com
Przybywam ponownie ze świetną wiadomością! Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej u mnie http://harrypotter-narnia.blogspot.com/p/liebster-awards.html :)
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za miłe słowa :) Bezwzględnie do Ciebie zajrzę!
UsuńAh, ta nominacja! Tego się nie spodziewałam! :)
Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Zaraz wstawię to na bloga!
Noo... to, ja czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńIntrygujące, bardzo intrygujące*.*
Podoba mi się twój styl pisania. Dodatkowym plusem jest muzyka. Ach... Rozpływam się...<3
Życzę weny i Pozdrawiam:**
El.
http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/
P.S Czy mogłabyś podac wykonawcę tej piosenki "So cold"?
Weryfikacja obrazkowa utrudnia komentowanie... Usuniesz?
Bardzo dziękuję za Twój czas i za przemiły komentarz! Z pewnością do Ciebie zajrzę :) I przepraszam, że odpisuję tak późno, ostatnio nie miałam czasu na bloga i zaniedbałam go zaraz po publikacji prologu...
UsuńWykonawcą jest Ben Cocks. :) Podaję link - http://www.youtube.com/watch?v=BcyB6-4KcTo
Pozdrawiam!
Nooo no no. Czekam na więcej. Historia bardzo mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://milosc-nie-zna-granic-love-is-forever.blogspot.com/
http://you-always-love-me.blogspot.com/
Pozdrawiam
Olcia <3
Dziękuję serdecznie za zainteresowanie!
UsuńI na pewno zajrzę! :)
Pozdrawiam!