środa, 6 listopada 2013

ROZDZIAŁ III

 Nie istniało lepsze miejsca do świętowania Nocy Duchów niż Hogwart. Wielka Sala całkowicie przeobrażała się na ten jeden wieczór. Lewitujące dynie, krążące wokół duchy i księżyc w pełni wyglądający tajemniczo zza chmur nadawały pomieszczeniu niezwykle mrocznego klimatu. Mogłoby tam być nawet upiornie, gdyby nie radosne śmiechy uczniów i ich pełne zachwytów westchnienia, które wywoływały dyniowe ciastka i paszteciki. Matka Belli zawsze uczyła ją i jej siostry, że dama powinna jeść jak wróbelek.  Kosztować, a nie pochłaniać. Mimo tego, ostatniego wieczoru października żadna z sióstr Black nie odmawiała sobie najróżniejszych słodyczy.
 Obchody w Wielkiej Sali najwięcej radości sprawiały młodszym uczniom, ale wszyscy w jakiś sposób je lubili. Jednak najbardziej wyczekiwaną, szczególnie przez starszych uczniów, częścią Nocy Duchów była wspólna, nie do końca zgodna z zasadami szkoły, zabawa w pokoju wspólnym.
 Ślizgoni przyozdobili swój pokój wspólny odpowiednio do okazji, a magiczne dekoracje w niczym nie ustępowały tym z Wielkiej Sali. Ślizgońskie lochy emanowały zielenią i pomarańczą dyń oraz lampionów.
 Bellatrix upięła starannie włosy, pozostawiając tylko kilka kosmyków spływających po jej karku i wzdłuż lewego policzka. Fryzura była misterna i w pełni eksponowała regularne rysy twarzy dziewczyny. Starym, sprawdzonym sposobem uszczypnęła się lekko w policzki, wywołując na nich rumieńce.
 - Wyglądasz tak pięknie, że chętnie bym ci przywaliła, Black! - zaśmiała się Dorcas.
 - Tobie też niczego nie brakuje - odmruknęła Bella, bardziej z przyzwyczajenia do obowiązku udzielania grzecznych odpowiedzi, niż z chęci szczerego skomplementowania przyjaciółki.
 - Nawet nie spojrzałaś! - oburzyła się Dorcas.
 Bellatrix się odwróciła i zmierzyła współlokatorkę wzrokiem.
 - Teraz spojrzałam. Wyglądasz dobrze, jak zwykle. Jak Dorcas.
 - Ale dzisiaj nie chcę wyglądać tylko jak Dorcas! Chcę być kimś więcej niż zwykłą, codzienną Dorcas! Dziś jest Noc Duchów!
 Bella jęknęła.
 - No właśnie, Noc Duchów! Dziś jest czas, żeby się dobrze bawić. Czas, żeby szaleć. Nie przejmować się ładną buźką.
 Dorcas uśmiechnęła się lekko.
 - Łatwo mówić, kiedy ktoś wygląda tak jak ty.
 -  Nie marudź. Cały Slytherin kocha te twoje zielone oczy - oznajmiła z łobuzerskim uśmieszkiem.
 Dorcas przechyliła głowę i spojrzała na Bellę z rozbawieniem.
 - Ty i ten twój dar manipulacji...
 - Och, dość już tych komplementów na dziś, Meadowes! - uciszyła ją Bella i wspólnie wyszły z dormitorium, by dołączyć do innych w pokoju wspólnym.

***

  Andromeda przysiadła na zimnych schodach. Kilka osób z jej rocznika dołączyło do zabawy w pokoju wspólnym ze starszymi uczniami, a pozostali urządzili osobne, mniejsze sale do świętowania w swoich dormitoriach. Ona nie miała ochoty na celebrację. Marzyła o ciszy i błogim spokoju. W tym celu udała się na jeden z korytarzy, tuż obok kuchni i niedaleko wejścia do pokoju wspólnego Puchonów. Bywała tam nie raz. Była to niewielka wnęka, którą rzadko ktokolwiek odwiedzał.
  Usiadła, opierając się o ścianę i zaczęła czytać książkę, którą wzięła ze sobą na samotny wieczór Nocy Duchów. Od czasu do czasu do jej uszu dobiegały hałasy z pokoju wspólnego Slytherinu. Uśmiechnęła się pod nosem. Co roku zachowywali się głośniej, przynajmniej tak jej się wydawało.
 Po kilkudziesięciu minutach lektury, gdy była już na dobre oderwana od rzeczywistości, w korytarzu rozległy się kroki. Dziewczyna uniosła z niepokojem głowę. Miała nadzieję, że to nie żaden nauczyciel, który odeśle ją do jej dormitorium.
 Odgłos kroków przybliżał się do niej, aż w końcu zza rogu wyłoniła się postać. Był to wysoki, znany Andromedzie chłopak. Nie miał na sobie czarnej szaty, był ubrany w białą koszulę i nosił niedbale zawiązany krawat w barwach Gryffindoru. Włosy w kolorze pszenicy opadały mu na ramiona i były uroczo pofalowane.
 Na jej widok Leven Tezra stanął jak wryty i złapał się za serce.
 - Ależ mnie przestraszyłaś! Nie spodziewałem się tu nikogo! 
 - Ja... przepraszam, nie chciałam... to znaczy... ja...
 Pierwszy raz odkąd się w nim zakochała miała okazję z nim porozmawiać i nie potrafiła wykrztusić z siebie słowa. Była na siebie wściekła.
 Chłopak jednak tylko się uśmiechnął i podszedł do niej bliżej.
 - Można? - spytał, wskazując miejsce obok niej.
 Andromeda skinęła głową i pośpiesznie odsunęła z podłogi swoja książkę.
 - Dzięki - powiedział, rozgościwszy się u jej boku. - Trochę tu zimno.
 - Nie, nie aż tak bardzo - odparła, tym razem już o wiele spokojniej.
 - No to... dlaczego tutaj siedzisz sama i straszysz niczego niespodziewających się uczniów? - zażartował.
 - Nie przepadam za świętowaniem. To znaczy... nie odnajduję się podczas takich zabaw. Przepraszam, nie chcę cię nudzić.
 - Nie nudzisz mnie, przecież sam spytałem. Ja włóczę się tu, bo kilku chłopaków z Hufflepuffu zaprosiło nas do siebie. Wiesz, odgłosy zabawy z ich pokoju wspólnego niosą się po zamku dużo mniej niż z pokoju Gryfonów. Dlatego bezpieczniej jest świętować tutaj. Chociaż... - zamilkł na chwilę, wsłuchując się w odgłosy dobiegające z pokoju Ślizgonów. - ...Slytherin chyba bawi się o wiele huczniej - zaśmiał się.
 Andromeda nie wiedziała co odpowiedzieć. Spuściła głowę, zakrywając twarz włosami.
 - Tak, chyba tak - powiedziała.
 Leven zmarszczył brwi.
 - Zawsze tak niewiele mówisz?
 - Nie zawsze, ja... to znaczy... staram się... och, przepraszam. Przepraszam, zachowuję się jak idiotka.
 - Nie musisz za wszystko przepraszać! - uśmiechnął się.
 - Masz rację... przepra... to znaczy, już nie będę - oświadczyła. - Dlaczego ze mną rozmawiasz? - spytała, dopóki miała odwagę zwrócić się do niego tak bezpośrednio.
 Wzruszył ramionami.
 - Siedzisz sobie tu sama, a ja akurat wracam do swojego dormitorium. Nigdzie mi się nie śpieszy.
 Odwzajemniła jego uśmiech i skinęła głową w odpowiedzi.
 - To miłe, dziękuję.
 - Nie jesteś zbyt... ślizgońska - zauważył.
 Dziewczyna uniosła głowę i zaśmiała się.
 - Tiara się nie myli. Jestem Ślizgonką.
 - Bardziej mi przypominasz nieśmiałą Puchonkę. Spotkałem już takich wiele.
 W tamtym momencie zabrzmiał trochę arogancko, ale postanowiła nie zwracać na to uwagi.
 - Ale jestem też ambitna - oświadczyła. - I... i potrafię być sprytna - dodała po chwili.
 - Wierzę na słowo. A jak masz na imię ambitna, sprytna i nielubiąca zabawy Ślizgonko?
 - Andromeda. Andromeda Black.
 - Miło mi. Jestem Leven Tezra - przedstawił się i wyciągnął do niej dłoń.
 Uścisnęła ją.
 - Wiem. Cała szkoła cię zna.
 - Nie, cała szkoła zna moje imię. Ale mnie znają tylko moi przyjaciele.
 Uśmiechnęła się. Podobało jej się to, co mówił. 
 - Z którego jesteś rocznika? - zapytał Leven. - Wydaje mi się, że nigdy wcześniej cię nie spotkałem.
 Spotkałeś, tylko nie zauważyłeś, pomyślała.
 - Jestem rok niżej od ciebie.
 - Ale nie wydajesz się młodsza - stwierdził, a ona lekko się zarumieniła. - Cóż, mam nadzieję, że się oboje nie przeziębiliśmy w tym korytarzu. Pójdę już do siebie - oświadczył, po czym wstał, a Andromeda poszła w jego ślady.
 - Dziękuję za wspólną pogawędkę - rzucił Leven na pożegnanie.
 - To ja dziękuję - odparła. 
 Gdy już prawie zniknął za rogiem, a dziewczyna właśnie miała się uszczypnąć, żeby sprawdzić, czy to wszystko naprawdę się zdarzyło, usłyszała, jak Leven zawraca.
 - Zapomniałem powiedzieć, że czytasz fajną książkę. Dostałem ją kiedyś od ojca. Jest świetna - powiedział z uniesionym do góry kciukiem, po czym ponownie zniknął.
 - Tak - szepnęła do siebie Andromeda. - Rzeczywiście jest świetna.
 Uśmiechnęła się i ponownie usiadła pod ścianą, żeby ochłonąć, bo zupełnie nie miała ochoty tłumaczyć się swoim współlokatorkom z zaczerwienionych policzków.
 Chociaż pewnie i tak by ich to nie zainteresowało.

***

 Bella uśmiechnęła się lekko. Nie słuchała dowcipu, który właśnie opowiedziała Dorcas, ale nie chciała psuć dziewczynie humoru. W przeciwieństwie do niej, nie miała ochoty na poranne rozmowy. Jadła śniadanie wolno, mimo że niedługo miał zabić dzwon na rozpoczęcie pierwszej lekcji. Nie czuła się głodna. Tak naprawdę cały czas była obecna myślami zupełnie gdzie indziej. Wspominała ubiegły wieczór. Noc Duchów.
 Zabawa w pokoju wspólnym trwała do bardzo późnych godzin. Bella wyszła do dormitorium jako jedna z ostatnich, gdy Dorcas już od dawna smacznie spała.
 Poprzedniego wieczoru wszyscy dużo jedli, dużo pili, rzucali dużo niegroźnych zaklęć i należycie uczcili to niezwykłe święto. Oczywiście spowodowało to znaczny spadek liczby uczniów obecnych na śniadaniu.
 Nagle rozległ się znajomy trzepot skrzydeł. Przyszła poczta.
 Sowy przeleciały nad Wielką Salą, a wszyscy unieśli w oczekiwaniu głowy, zastanawiając się, czy to do nich trafi któraś z paczek lub kopert. 
 Po chwili Bella trzymała zaadresowaną do niej kopertę. Uśmiechnęła się, bo rozpoznała  jego charakter pisma. Minęły dwa miesiące, ale napisał. W końcu napisał.

Droga Bello!

 Ciężko mi było odzwyczaić się od naszych spotkań i mógłbym teraz śmiało przyznać, że za Tobą tęsknię. Nie dostawałaś ode mnie żadnych listów, bo mój czas całkowicie pochłaniały obowiązki. Kiedyś to zrozumiesz. 
 Chciałbym Ci powiedzieć, że wkrótce spędzimy sam na sam trochę czasu, jednak na razie to niemożliwe. Nie twierdzę jednak, że się nie spotkamy. Chciałbym, abyś dziesiątego dnia listopada wymknęła się wieczorem nad jezioro na błoniach. Będę czekał. 
 Proszę Cię o dyskrecję, Bello. Pragnę tego wieczoru przedstawić Cię mojemu Panu. 

Tercjusz

 Czytając list, Bella oddychała nieco szybciej niż zwykle. Oczekiwała na wiadomość od Tercjusza od początku roku szkolnego.
 Z zapałem wczytała się w jego treść, zapominając o reszcie świata. Jeden z kręconych kosmyków czarnych włosów opadł jej na twarz. Nie odrywając wzroku od listu, złapała go i zaczęła nakręcać na palec wskazujący.
 Przyglądał się temu siedzący naprzeciwko Rudolf, który wpatrzony w Bellę niczym w fascynujący, ale i nieco mroczny w swej naturze obraz, nieopatrznie wylał na siebie cały malinowy sok z pucharka.
 Siedzący obok niego Evan Rosier zanosił się śmiechem.
 - Ta plama chyba szybko nie zejdzie, stary!
 - Och, zamknij się - odmruknął Lestrange i ponownie spojrzał w stronę Blackówny, która jednak nie czytała już listu, tylko wpatrywała się przed siebie, jakby zahipnotyzowana. Rudolf chciał ją zapytać co się stało, ale powstrzymał się i odwrócił wzrok.
 Bella zaś czuła ekscytację i rozczarowanie jednocześnie. Była podekscytowana tym, że Tercjusz chciał ją przedstawić swemu Panu, o którym tyle opowiadał. Ale czuła się rozczarowana jego listem. Przez tyle czasu się nie odzywał, że liczyła na dużo dłuższą wiadomość.
 Pokręciła głową. Nie mogła wymagać od niego zbyt wiele. Był zajęty. Gdyby mógł, na pewno pisałby więcej.
 Tercjusz był starszy od Belli o pięć lat. Pochodził z zamożnej i szanowanej rodziny, zaprzyjaźnionej z Blackami. Poznali się na jednym z przyjęć wydawanych przez matkę Bellatrix. Dziewczyna czuła się wyróżniona tym, że zwrócił na nią uwagę. Poświęciła mu każdy wolny wieczór w czasie wakacji i nie mogła się doczekać, by go znowu zobaczyć.  Od dwóch miesięcy wspominała jego bladą twarz, ostry podbródek, brązowe, kręcone włosy i granatowe oczy. Zazwyczaj była pewna siebie, jednak w obecności Tercjusza, zastanawiała się, co on może w niej widzieć, dlaczego to ją obdarzył względami.
 - Hej, Bella! - usłyszała głos Dorcas, która nachylała się w jej stronę wraz z Prorokiem Codziennym, który właśnie przyniosła jej sowa. - Jest nowa redaktorka w Proroku Codziennym! - mówiła z ekscytacją. Dorcas bardzo chciała pisać kiedyś do Proroka.
 - Wspaniale - odparła oschle Bella.
 Dorcas jednak nic sobie z tego nie robiła i kontynuowała wywód:
 - Będzie prowadziła własną rubrykę, a jest niewiele starsza od nas! Nazywa się Mary Jasmine Larsson!
 - Jasmine. Ładne imię - skwitowała Bella. - Wybacz, muszę już iść.
 Wstała i wyszła z Wielkiej Sali, cały czas mocno ściskając list od Tercjusza w prawej dłoni. Nie wiedziała, co zrobić z kłębiącymi się w jej głowie myślami.

***

Witajcie, kochani! Mam nadzieję, że nie obrazicie się na mnie za to, że rozdział o Nocy Duchów został opublikowany już po Nocy Duchów. :) W ramach zadośćuczynienia, mam dla Was niespodziankę. Ostatnio wieczorem bawiłam się programem graficznym i tym sposobem powstały dwa obrazku z naszymi ulubionymi siostrami Black! Wiem, że nie są wybitne, ale mam nadzieję, że choć trochę Wam się spodobają. Moje umiejętności graficzne są raczej przeciętne, ale chęci miałam jak najlepsze! :)




 








Pozdrawiam Was serdecznie!

16 komentarzy:

  1. "Jasmine. Ładne imię." Hmm.. Coś wyczuwam, że chodziło konkretnie o jedną blogerkę o tym nicku ;p
    Ach, co mam napisać? Właściwie mogłabym wypisać tutaj wszystkie słowa, które mają formę komplementu ;)
    Opisy: opisy są świetne! Zwykłe czynności potrafisz opisać w wspaniały sposób.
    Dialogi: dialogi są takie naturalne.. Z życia wzięte. Zazdroszczę Ci umiejętności tworzenia właśnie takich dialogów.
    Pomysł: pomysł jest genialny. Łączysz fakty z książki z własnymi pomysłami. Jestem pod wielkim wrażeniem. Np. "pragnę przedstawić ci mojego Pana". Sądzę, że to właśnie będzie Voldemort. Wow *-* Takie połączenie, no jestem mile zaskoczona. I już wiadomo gdzie Bella się wymykała ^^
    Obrazki: jak dla mnie są cudne *.*
    Ogólnie: uwielbiam Twojego bloga. Jest jednym z moich ulubionych <3 Dbasz o każdy mały szczegół, a to sprawia, że całość jest jeszcze lepsza, jeśli w ogóle może być coś lepszego ;)
    Pozdrawiam, życzę weny i więcej tak wspaniałych rozdziałów,
    Mystery :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że miałam na myśli pewną cudowną blogerkę <3 W końcu Jasmine jest córką Belli! :)
      No tak, zaczęłam od takiej bezpośredniej odpowiedzi, a nie podziękowałam, jak przystoi... przepraszam:) Dziękuję serdecznie za piękny komentarz! Jesteś cudowna i naprawdę mnie zawstydzasz! Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i mam nadzieję, że nigdy cię nie zawiodę! :) Będę się starała!!!:) Dla takich czytelników naprawdę warto!
      Pan Tercjusza, to oczywiście Czarny Pan.. Bystre oko Mystery wszystko wypatrzy :)
      Dziękuję i pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie! :)

      Usuń
  2. O ja cie kurcze!
    Wiewiórko.. teraz to już cię kocham BARDZIEJ niż zmęczony renifer schowane pod grubym, arktycznym puchem porosty!
    1. Noc duchów! Ty spryciaro, rozumiem już dlaczego jesteś ślizgonką.. kujesz żelazo póki gorące! :D
    2. Amdromedzie się udało! Wow! A Gryfon, jak mi się wydaje.. zainteresował się nią nieco ;) mrau..czyżby coś się szykowało??
    3. Bella i Dorcas przed imprezą.. bardzo spodobała mi się ta scena. Świetnie pokazałaś charakter ich obu. ^^
    4.KOCHAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE! No i siebie też. :D
    Cudownie zrealizowałaś ten pomysł który ci podsunęłam hihi! ♥
    Bella czytająca list, kosmyk włosów, Tycjan.
    Właśnie, Tycjan! Mogę się teraz chwalić wszem i wobec, że to dzięki mnie ma taką śliczną czupryne! :D ach i te ooooczy (skąd wiedziałaś? )
    5. Co ja tu widze.. Bella już wie jak mi da na imię! Dziękuje, poczułam się taka doceniona przez ten fragment, że aż lam rumieńce na policzkach. :3
    6.Ooo tak moja droga! Najlepsze zostawiłam na koniec ^^
    Rudolf Lestrange oblał się sokiem malinowym, gdy podziwiał piękną, intrygującą Bellatrix Black, która czytając list zawija kosmyk lśniących, czarnych włosów wokół swojego smukłego palca.
    Jestem geniuuuuuszem! Hahaha ♥
    Zakochałam się w tym opisie!
    O tak. Ta plama za szybko nie zejdzie... z jego honoru też! :D

    Kocham kocham kocham cię!
    Bardzo, wielce, do znudzenia i jeszcze dłużej. :***
    A grafiki są booskie! Zrób mi jedną z Jasmine, proooosze! :3

    Ps. Mam niespodzianke... nie odpowiedziałam jeszcze na nominacje do Versatile Award, ale już możesz czuć się nominowana!

    Buziaki!
    Twoja Jas ★

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Dziękuję ci za taki komentarz!!! <3
      1. Noc Duchów... no pewnie, jakże bym mogła ominąć taką okazję?! :D
      2. Andromeda.. cóż, na razie jest zachwycona i wniebowzięta. To nie koniec jej znajomości z Levenem, ale nie zawsze będzie różowo :) Ale obiecuję, że nigdy nie będzie nudno... Nie zamierzam zmienić tego opowiadania w miłosną telenowelę :D
      3. Dziękuję, dziękuję! Tym bardziej, że na początku nie było tej sceny! Powstała spontanicznie :)
      4. Naprawdę? Uff, to kamień z serca, bo bałam się, że cię zawiodę! Z nas dwóch ty masz większy talent do opisywania scen komediowych, czego ci straaaaasznie zazdroszczę :)
      5. To jest właśnie ta niespodzianka, o której kiedyś ci pisałam! Miałam nadzieję, że ci się spodoba :) :)
      6. JESTEŚ WIĘCEJ NIŻ GENIUSZEM :)

      Ja ciebie też kocham! Always and forever :D

      Naprawdę ci się podobają? Ojej! Cieszę się :) Chętnie ci coś skonstruuję z Jas :) Mam nadzieję, że ci się będzie podobało:) Wybierz tylko jakieś zdjęcia!

      Versatile Award :O Zawstydzasz mnie... i wzruszasz zarazem!!! Dziękuję <3

      Raz jeszcze bardzo, bardzo, bardzo dziękuję:* Bez ciebie nie byłoby tego bloga, wiesz przecież :)

      Usuń
    2. Właśnie ogarnęłam, jaka ze mnie idiotka. Haha, to jest Tercjusz, a ja napisałam Tycjan -,-
      wybacz mi kochana
      *^-^*

      Usuń
    3. Ależ to żaden problem, nie przejmuj się :* To przeze mnie, bo takie dziwne imiona mi wpadają do głowy ;__;

      Usuń
  3. Hmm... Wszystko już zostało powiedziane :c
    Kurde, muszę się wcześniej ogarniac, bo nie chcę ciągle powtarzac tego samego.
    Ale co ja ci mam mówic? Oto jest pytanie! No było BOSKO! *.*
    Scena z Andromedą i Leavenem... Awww <3
    I ta plama na koszuli Rudolfa...
    Ach, biedaczek nie mógł oderwac wzroku od ślicznej, mrocznej i zamyślonej Belli... :)
    Zaintrygował mnie ten Pan... Huhuhu... Pierwsze co mi przyszło na myśl to Voldi, ale tak sobie myślę, że to chyba nie on... Chociaż może...

    Ja bardzo wiem (tak mówi moja pani od fizyku xD), że każdy kolejny rozdział będzie jeszcze lepszy od poprzedniego i właśnie dlatego tak uwielbiam tą historię.<3
    Ajajaj...

    Czy ja też mam prawo prosic o stworzenie specjalnie dla mnie takiej grafiki? *.*

    Całuję :*
    El.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja "bardzo wiem", że uwielbiam twoje komentarze :) Dziękuję ci za wszystkie przemiłe słowa! :* Co do Pana... dobrze, rozumujesz :) Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Ah, jeszcze jedno! Co do grafiki - jak najbardziej, nie ma sprawy, to dla mnie przyjemność, że o to pytasz :) Poprosiłabym cię tylko o wybranie zdjęć i kolorystyki:)

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o zdjęcia i kolorystykę to wszystko mi jedno. Zdaję się na ciebie. Dramione poproszę *.*
      Już się nie mogę doczekac. Ahh <3

      Usuń
  4. Przeczytałam. Skomentuję jak wrócę ze szkoły. Powiem jedno - wykreowałaś fajną, nieco roztrzepaną Dorcas. Gratuluje. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Byłam ciekawa, co sądzisz o Dorcas :) Chciałam zrobić z niej postać jak najbardziej pozytywną :)

      Usuń
  5. Hmmm.. Siostry Black. Zaintrygowałaś mnie i to bardzo :D Chyba jeszcze się nie spotkałam z blogiem o nich, a od dawna zastanawiało mnie ich życie i jak to się wszystko potoczyło :D To na razie 3 rozdział, ale już widzę fajną historię i twój potencjał :D Piszę jak jakaś nawiedzona xD
    A tak bardziej po ludzku, to bardzo fajnie się zaczyna i nie powiem, jak narazie świetne 3 rozdziały :*
    Myślę, że następny rozdział skomentuję trochę dłużej, a jak narazie musisz mi wybaczyć - Ktoś mnie rano wcześnie obudził i teraz dosłownie padam :D
    Może dodam tylko jeszcze, że odpowiedziałam na twoją nominację u mnie :D
    Całuję Victorie :*

    PS Chciałabym Cię zaprosić do lektury rozdziału 29 ;D Mam nadzieję, że się spodoba!
    http://szlama-arystokrata-plan-przeznaczenia.blogspot.com/2013/11/rozdzia-29-taniec-zapomnienia.html
    Victorie la Roulette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo serdecznie dziękuję ci za komentarz i za zainteresowanie! :* :) Cieszę się, że historia ci się podoba i mam nadzieję, że następne rozdziały cię nie rozczarują :)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Rozdział bardzo fajny. Podobało mi się spotkanie Andromey ( przepraszam jeżeli popełniłam jakiś błąd w pisowni). To spotkanie było naprawdę słodkie i mam nadzieje, że kiedyś będzie z tego jakieś uczucie. :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za komentarz:) Miło mi, że rozdział przypadł ci do gustu i mam nadzieję, że następne także cię nie rozczarują :) Pozdrawiam!

      Usuń